12 października 2021 roku w wieku 83 lat zmarł Jerzy Malik – burmistrz Skoczowa w latach 1998-2006, działacz społeczny i przedsiębiorca. Pogrzeb odbył się w sobotę 16 października w kościele ewangelickim w Skoczowie.
Jerzy Malik był burmistrzem Skoczowa w latach 1998-2006. Pełnił także funkcję radnego powiatowego w latach 2006-2018, zasiadając w Zarządzie Powiatu Cieszyńskiego w latach 2010-2014. Obecnie był radnym miasta Skoczowa. Wielu Skoczowian zapewne zapamięta go w cieszyńskim stroju podczas najważniejszych uroczystości w mieście. Za jego kadencji otwarto m.in. pływalnię w Skoczowie oraz czy wyciąg narciarski, co stanowiło wtedy ogromny postęp w dziedzinie infrastruktury turystyczno-rekreacyjnej. Przez lata był Prezesem Polskiego Związku Skibobowego. W 2006 roku otrzymał laur Srebrnej Cieszynianki.
W uroczystości pogrzebowej uczestniczyli członkowie rodziny, duchowni, przedstawiciele życia samorządowego i społecznego. Zebranych w kościele przywitał proboszcz skoczowskiej parafii ks. Alfred Borski, który wygłosił również kazanie. Ks. Marcin Orawski, chrześniak zmarłego, odczytał wspomnienie wnuczek dotyczące dziadka. W imieniu miasta Skoczowa zmarłego pożegnał burmistrz Mirosław Sitko, w imieniu Powiatu Cieszyńskiego przewodniczący rady powiatu Stanisław Kubicius, a w imieniu Diecezji Cieszyńskiej bp Adrian Korczago. Biskup udzielił również zebranym końcowego błogosławieństwa. Uroczystość ubogacił śpiew chóru męskiego oraz chóru „Gloria”.
Bp Adrian Korczago w swoim przemówieniu podkreślił, że niepoślednia postać Jerzego Malika na trwałe wpisała się w koloryt ziemi cieszyńskiej. Był osobą o szczególnej charyzmie, wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka, angażujący się na wielu obszarach, żadna sprawa nie była mu obojętna. Potrafił się zarumienić w swej gorliwości, by ruszać do działania. Urodzony aktywista, działacz. Stworzył bardzo przyjazną atmosferę do ekumenicznego współbycia, organizowania spotkań duchownych, ekumenicznych stowarzyszeń. Mile wspominam czasy budowy kościoła w Bładnicach, a następnie okres proboszczowania w nowo powstałej tamtejszej parafii, której połowa parafian przynależała pod Skoczów.
Jestem Bogu wdzięczny za jego obecność wraz z małżonką na nabożeństwach w bładnickim kościele i to nie tylko z okazji wielkich wydarzeń. Nade wszystko jednak za spotkania w plebanii, przy wspólnym stole, podczas których wcale nie trzeba było poruszać oficjalnych tematów, ale do głosu dochodziła przebogata paleta jego zainteresowań, można ciekawie było porozmawiać o życiu. Dziękuję za telefony zatroskania o skoczowską parafię. Dziękuję Bogu za jego uśmiech i serdeczność.